Coraz częściej mówi się o współzawodnictwie pomiędzy CMO (ang. Chief Marketing Officer) a CIO (ang. Chief Information Officer). Czy ta rywalizacja jest wskazana, gdy równomiernie wzrasta znaczenie zarówno CMO, jak i CIO? Jak doprowadzić do efektu synergii we współpracy tych dwóch stanowisk?
W organizacjach zauważa się istnienie różnych grup pracowników, zaczynając od osób skupionych wokół recepcji, finansów, administracji, systemów zarządzania jakością, produkcji i kończąc na obsłudze klienta czy księgowości. Każdy dział posiada dyrektorów, którzy przede wszystkim skupiają się na prawidłowym wypełnianiu obowiązków przez podopiecznych i zrównoważonym rozwoju. To z kolei skutkuje tym, że kierownicy rywalizują między sobą pod względem uzyskiwanych wyników, mimo zajmowania się odmiennymi sferami w organizacji.
Współpraca CMO i CIO - najgorsi wrogowie czy najlepsi przyjaciele?
Żyjemy w czasach, gdzie wszechobecna informacja staje się drogocenna. To właśnie dzięki danym i ich efektywnemu gromadzeniu możliwy jest gwałtowny rozwój firmy oraz projektowanie innowacyjnych strategii marketingowych. Istnieje wiele sposobów na pozyskiwanie informacji m.in. poprzez zautomatyzowanie działań dzięki kooperacji marketingu i IT, wykorzystaniu mediów społecznościowych czy programów analitycznych. Według badania IDC,, do 2020 r. 50% organizacji będzie stosować komputery i platformy informatyczne (bazujące na sztucznej inteligencji oraz przetwarzaniu danych) do automatyzacji interakcji marketingowych i sprzedażowych z klientami. Zauważalna jest pewna tendencja pośród działów marketingu, która polega na ich uniezależnianiu się od działów IT. Coraz częściej mówi się o idealnym kandydacie do działu marketingu, posiadającym wiedzę o najnowszych technologiach i ich skutecznym wykorzystaniu. Czy rzeczywiście jest to jedyne wyjście z sytuacji? Można śmiało powiedzieć, że nie, gdyż najwydajniejsze organizacje starają się doprowadzić do współpracy CMO i CIO dla osiągania wspólnych celów. Ta kooperacja nie zawsze wiąże się ze zgodnym i nieprzerwanym działaniem, lecz mimo to, dzięki takiemu połączeniu sił można oszczędzić czas oraz pieniądze, rezygnując z kolejnego pracownika i wypracować sukces rynkowy.
CMO i CIO - jak skutecznie budować relację?
Czasami najtrudniejszymi rozwiązaniami wydają się być te najprostsze. Jak zatem efektywnie budować środowisko do współpracy CMO i CIO? Pomocne może okazać się zastosowanie do poniższych zasad:
- Poczucie zagrożenia jest skutkiem złośliwej kontroli Działy, które istnieją w organizacjach mają różne potrzeby. I aby móc je spełnić, muszą zawalczyć o uzyskanie określonego budżetu. Spostrzega się skłonność do wydawania przez CMO (a tym samym dział marketingu) większej ilości pieniędzy na działania IT i rozwiązania technologiczne. To oznacza, że CIO słusznie zaczynają się obawiać o kwestię budżetu na swoje plany (więcej tutaj). W tej sytuacji wystarczy trzeźwo spojrzeć na cały i przestać trwać w poczuciu zagrożenia. Bowiem najlepsze wyniki zostaną osiągnięte tylko dzięki współpracy CMO i CIO podczas zespołowego tworzenia strategii oraz budżetu (uwzględniając potrzeby obu działów).
- Jesteście zorientowani na ten sam cel Era cyfryzacji doprowadziła do tego, że marketing przestał być postrzegany wyłącznie jako nauka humanistyczna. Przedstawiciele działów marketingu zgodzili się, że informacja jest bardzo ważna, i z tego powodu jest ona czynnikiem decydującym o strukturze prowadzonych kampanii w przestrzeni konsumenckiej. Marketingowcy skupiają się zatem na zgromadzeniu jak największej ilości danych o klientach, aby następnie dokonać ich dogłębnej analizy pod względem użyteczności. Tak samo postępuje dział IT z CIO na czele, którego podstawowym celem jest zastosowanie informacji w jak najkorzystniejszy sposób dla biznesu. Zatem powód zbierania danych jest ten sam - wzrost skuteczności, wywołanie satysfakcji u osób z wewnątrz i zewnątrz organizacji oraz wypracowanie sukcesu. Uświadomienie sobie, że misja jest identyczna skutkuje łatwiejszą współpracą. Krótko mówiąc, umiejętność określenia planu, który posłuży obu działom w tym samym stopniu, a następnie stworzenia ram dla jego realizacji pozwala na efektywniejszą pracę.
- Połączcie siły w odkrywaniu potrzeb klientów Do tej pory za określanie segmentu klientów marki odpowiadał dział marketingu. Jednak takie działania najczęściej opierały się na przypuszczeniach i spekulacjach; większy nacisk stawiano na identyfikowanie masowego odbiorcy, a nie tego indywidualnego. Marketing XXI wieku bazuje na wysyłaniu spersonalizowanych komunikatów do pojedynczego odbiorcy, w pełni dostosowanych do zauważonych zachowań zakupowych, zwyczajów czy preferencji. Dzięki temu możliwe jest reagowanie na potrzeby w sposób adekwatny, spełniający oczekiwania. Informacje o tym, czego chce użytkownik marki czy partner biznesowy można zdobyć, posługując się platformami analitycznymi, stosując uczenie maszynowe, analizę predykcyjną czy działania z zakresu data miningu. Porządkując ogromne bazy danych (Big Data), wykrywając między nimi powiązania i tworząc „nową” wiedzę, można zdobyć przewagę konkurencyjną i wysyłać interesujące komunikaty do wyselekcjonowanych odbiorców. Jednocześnie przy takich działaniach należy pamiętać o zachowaniu wysokiego poziomu cyberbezpieczeństwa. Stale rosną wymagania dotyczące cyberbezpieczeństwa w marketingu. I tutaj wskazane jest uzyskanie wsparcia działu IT czy działu bezpieczeństwa. Jego członkowie mogą zapobiec naruszeniu wygenerowanych danych i wprowadzić mechanizmy ochronne. Poprzez współdziałanie w przetwarzaniu informacji przez działy marketingu i IT można efektywnie wpłynąć na wzrost poziomu zaufania odbiorców oraz odeprzeć potencjalne cyberataki.
- Weryfikujcie efekty waszych działań Każdy dział jest rozliczany z czasu i jakości swojej pracy. Osoby, które znajdują się na stanowiskach kierowniczych (zwłaszcza CIO) są kontrolowane pod względem ponoszonych kosztów, podejmowanych inicjatyw czy sposobów na wyeliminowanie marnotrawstwa. Marketing zawsze był traktowany w wyjątkowym”. Jeszcze do niedawna marketingowcy prezentowali postawę „koszty nie grają roli” (lub grają, ale i tak są na drugim miejscu, gdy jest szansa na bycie rozpoznawalnym na rynku i uzyskanie zainteresowania ze strony odbiorców). Ale te czasy minęły bezpowrotnie. CMO muszą teraz prezentować strategię, z oszacowaniem pracochłonności i budżetu projektu. Dodatkowo, każdy wydatek ma być podparty dowodem wskazującym na jego pozytywny wpływ na organizację, a przez to konieczność realizacji. Działy marketingu mogą czuć się lekko zagubione w temacie estymowania, zwłaszcza gdy chodzi o kampanie z wykorzystaniem technologii marketingowych, wobec tego przyda im się wsparcie CIO. Zespoły IT dzięki posiadanemu doświadczeniu w analizowaniu informacji i wyciąganiu wniosków, mogą pomóc CMO w prezentowaniu dostarczanej wartości biznesowej i skuteczności działania działu marketingu (np. poprzez zestawienia, raporty).
- Nie róbcie sobie na złość Wiadomo, sama współpraca dwóch różnych „światów“ jest z natury konfliktogenna, ze względu na posiadane odmienne poglądy czy zamiary. Jednak jeden dział może pracować na dobrą reputację drugiego, i odwrotnie. Staranie się o pozytywny wizerunek marki, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz organizacji to proces długotrwały. Dział marketingu wie, jak go osiągnąć i jak zrobić to szybko. Natomiast dział IT potrafi zamienić pomysł w coś realnego, a przy tym bezpiecznego, pozbawionego ryzyka i podpartego danymi. Jeżeli zdarzy się, że np. bezpieczeństwo kampani zostanie zachwiane i pojawi się kryzys (np. w momencie wycieku danych użytkowników), istnieje bardzo dobre wyjście z takiej sytuacji. Tylko poprzez współdziałanie można szybko przekazać przemyślany, pijarowski komunikat przez dział marketingu oraz dokonać szybkiej naprawy wykrytych luk przez dział IT.
Przyszłe wyzwania i zagrożenia
Działy marketingu i IT muszą się wciąż mobilizować, aby pracować coraz efektywniej przy mniejszym nakładzie środków; nie negować niepokojących zmian i pozbyć się tendencji do zrzucania odpowiedzialność na innych. Walka z tymi trudnościami to wyzwanie, któremu dużo łatwiej sprostać, gdy dwie strony zaczynają współdziałać.
Jak widać, zjednoczenie sił pomiędzy CMO i CIO może przynieść tylko korzyści. Z całą pewnością nie jest to łatwe zadanie; różne metody rozwiązywania problemów, odmienne spojrzenie na te same zjawiska, brak kompromisów, to tylko niektóre bariery do złamania przez obie strony. Obecnie gorący problem stanowi niewystarczająca świadomość zagrożeń związanych z cyberbezpieczeństwem. Zaniechania oraz brak wypracowanych schematów zachowań w tym zakresie mogą narazić firmę na straty . Tylko kompleksowe podejście CMO i CIO do kwestii cyberbezpieczeństwa, aktywne zarządzanie, budowanie świadomej kultury organizacyjnej opartej na wiedzy, integralność danych, poufność pozwoli organizacjom stawić czoła otaczającym je zagrożeniom i efektywnie przygotować się na nowe wyzwania.
Pozostańmy w kontakcie: